wtorek, 15 lipca 2014

"Azor sam w domu"

             Do napisania tego postu zachęcił mnie fragment książki pt. "Napalm i żelki" George Carlin'a.
Często jest tak, że nasze psy są od nas uzależnione ale chyba częściej jednak jest na odwrót. Każdy uwielbia gdy wraca po ciężkim dniu w pracy, szkole, uczelni i w drzwiach wyskakuje rozentuzjazmowany pies. Reakcja jest niemalże zawsze taka sama, ogromna radość, sfiskowanie, przynoszenie różnych przedmiotów, lizanie po twarzy- kto co lubi i praktykuje. Mój pierwszy pies potrafił witać mnie taką samą radością za każdym razem i nieważne było czy akurat wyszłam dosłownie na minutę do wsypu na śmieci czy też nie było mnie parę dni.
Tayla w tej kwestii jest mocno opanowana, może jest to spowodowane tym, że nie szczeka albo po prostu tym, że została oduczona skakania i wita się wyłącznie tuleniem i strąceniem, czego popadnie, ogonem.


"Azor sam w domu"



Szczególnie nieszczęśliwy czuje się, kiedy zostawiacie go samego w domu. Myśli, że już nigdy nie wrócicie. Nigdy. To właśnie musi myśleć, w przeciwnym razie nie zachowywałby się tak, jak się zachowuje, kiedy wracamy do domu, prawda? Jest wtedy podekscytowany i rozentuzjazmowany jakby chwilę wcześniej zeżarł kilo metaamfetaminy:
"Ojej-ojej-ojej-ojej-ojej! Myślałemżenigdyniewrócisz do domu myślałeś że nigdy nie wrócisz do domu myślałeś żenigdyniewróciszdodomu! Tak się bałem. Czułem się taki samotny. Przestraszony i samotny. Nie wiedziałem co robić. Byłem tu sam. Myślałeś, że już nigdy nie dostanę nic do jedzenia. Nie wiem, jak się przygotowuje jedzenie. Jestem psem. Nie potrafię gotować. Nie potrafię sam nic zrobić. Nie wiem, nawet jak działa otwieracz do puszek. Jak Ty do robisz? Co trzeba zrobić? Nacisnąć tę małą rączkę? Nie potrafię tego rozgryźć. Dajmidajmi coś do jedzenia. Dajmidajmi buzi. Uściśnijmy sobie dłonie. Oto moja łapa. Chcesz, żebym przewrócił się na plecy? Zrobię to dla ciebie. Tylko mnie już nigdy więcej nie zostawiaj samego! Nie wychodź! Nie wychodź! Przysięgam, że nigdy nie zsikam się w domu! Nigdy nigdzie się nie zsikam! Tylko mnie nie zostawiaj!"
Nie ma znaczenia, jak długo was nie było. Psy wpadają w amfetaminowy szał nawet wtedy, gdy zapomnicie kapelusza i wracacie po kilku sekundach.
"ojej-ojej-ojej-ojej-ojej!! Myślałemżenigdyniewróciszdodomu! Et cetera, et cetera. Tak to się mówi? (...)"

wtorek, 8 lipca 2014

17 Październik 2013

Miałam wahania między borderem a aussiorem jednak serce cały czas było za spanielem. I tak pewnego dnia, całkiem przypadkiem, weszłam na ogłoszenia internetowe i PACH: 15 października urodziły się szczenięta w Hodowli Lordsett, 12 szczeniąt w tym 2 niewystawowe sunie, od razu postanowiłam, że jedna z nich musi być moja :) wybór padł na sunię zwaną później "Białym uszkiem". Zaliczkowałam i cierpliwie czekałam na dzień odbioru. Regularnie dostawałam zdjęcia jak mała rośnie i jak cudownie się zmienia.
16 Października 2013- dzień 2

5 Listopada 2013- dzień 21

12 Listopada 2014- dzień 28

21 Listopada 2014- dzień 37

1 Grudnia 2014- dzień 47

zdjęcia użyczone ze strony hodowli www.lordsett.pl

W końcu nadszedł ten jakże wyczekiwany dzień. 7 Grudnia pojechaliśmy po nasze maleństwo, jak się później wcale nie takie małe. Podróż zniosła bardzo dobrze, całą drogę przespała. Pierwsza noc w domu także nie była zbyt uciążliwa. Zero płaczu i lamentu :) Okres wychowawczy mijał spokojnie, jednak bardzo długo nasz psiak nie miał imienia. Zrobiliśmy analizę spisanych imion i jakoś w styczniu dostała imię Tayla.
24 Grudnia 2014- wspomnienie świąt